5 rzeczy, które pomagają mi akceptować swoje ciało ❤️ Billie Sparrow - Billie Sparrow


Akceptacja swojego ciała to dla wielu niełatwa sprawa! Dla mnie też, dlatego dzisiaj 5 rzeczy, które pomagają mi akceptować swoje ciało! Być może Wam też pomogą zaakceptować Wasz wygląd. Podzielcie się swoimi sposobami! Instagramy, które polecam: mikzazo
Komentarze:

Daria My?lnik: Na mnie najlepiej zadziałała praca jako striptizerka. Brzmi głupio, ale to serio ciekawe przeżycia jak najpierw ktoś ci mówi, że jesteś idealna, potem ktoś inny ci powie, że za chuda, jeden stwierdzi, że jesteś dużo ładniejsza, niż dziewczyna x, a drugi stwierdzi, że woli siedzieć z nią. To sprawiło, że już nie czuję potrzeby patrzenia się w lustro i myślenia o tym, że mam być taka i siaka, bo wcale nie muszę być swoim własnym ideałem, a już na pewno nigdy nie będę ideałem wszystkich. Wystarczy, że będę sobą, a czy będę miała 3 fałdki więcej czy mniej - zawsze znajdzie się ktoś, komu się nie będzie to podobać i zawsze się znajdzie ktoś, dla kogo będę wręcz idealna :D
Pamiętam sytuację, gdzie wszedł pan i mieliśmy selekcjonerkę, która ważyła tak że 150 kg. Wniósł ją po schodach i jak się dowiedział, że ona mu nie zatańczy, to wyszedł, bo nie było w klubie żadnej innej, która by mu się spodobała :D Nigdy nie będziemy idealne dla wszystkich, więc nawet nie ma co do tego dążyć, pamiętajcie <3
Paulina Krawczyk: Sama wielokrotnie przyłapywałam się na oglądaniu zdjęć modelek na insta i myśleniu o swoim ciele w negatywny sposób. Ba, często nawet szukałam zapewnień koleżanek i kolegów o tym, że wyglądam okropnie i flustrowało nie gdy się nie zgadzali. Zawsze moim największym kompleksem był brzuch, bo nie płaski, bo wzdęty i nie idealnie białe zęby. Dopóki nie zaczęłam przyglądać się uważniej ludziom i jaki zachwyt miałam gdy zobaczyłam, że inni ludzie też nie są doskonali, a przecież tego nie wcześniej widziałam, uważałam siebie za jedyną osobę na świecie z niepłaskim brzuchem. A tu niespodzianka, sąsiadka też go ma a przecież tak świetnie wygląda w sukience, której ja bałabym się założyć :) Cóż po moim odkryciu czuje sie sama ze sobą dobrze, akceptuje siebie i zauważyłam, że taka samoakceptacja zmnieniła spostrzeżenie ludzi na mój temat - gdy zaczęłam się sobie podobać z tymi żółtymi zębami i wzdętych brzuchem to innym też. Więc może warto przyjrzeć się innym ludziom (oczywiście nie tym wyidealizowanym na instagramie czy innych social mediach, tylko tym realnym!) i zobaczyć też mają swoje niedoskonałości a potrafią być szczęśliwi i robić to co kochają. Ja polecam i życzę wszystkim wytrwałości w samoakceptacji :)
Apodyktyczna Antyteza: Ja to lubię mieć na sobie na maksa przylegające ciuchy. (Ale spodnie dzwony mogą być, niech se majta tam na samym dole.) Wtedy czuję, że ciuchy są naprawdę drugą skórą (o ile są z miękkiego i wygodnego materiału - jeans dla mnie odpada XD) i tak naprawdę nie ukrywają nic z mojej sylwetki - ani mankamentów, ani atutów. ;)
Motyw Kobiety: Fajny, energetyczny filmik, ale.......Te instagramerki, które podałaś....moim zdaniem one nie pokazują "naturalnego piękna" ale raczej defekty- niektóre naturalne (określone typ sylwetki) inne niekoniecznie (trądzik lub zaniedbane ciało). I cóż.... dla mnie to po prostu skrajność w drugą stronę.
Katarzyna Alekoglu: Props za odniesienie do @ZDvpy :D Czekamy na cameo ;)
Anna Walaszkowska: Ja nie oglądam instagrama, a jak już to na pewno nie takie konta gdzie ktoś wstawia swoje fotki cały czas
Paula Wojciechowska: Ma sens. Kocham Twoje myślenie <3
paulusiax33: O kurde laska to niezły masz problem ze sobą ?
DJ Lux: Koszulka z Wołczyna <3
Marta S: No i odrazu człowiek lepiej się poczuł? Dzięki Werka❤️?
Marta Dybal: Cały problem zaczyna sie w naszej głowie . Proponuje w ogòle nie obserwować mediôw takich jak np instagram, a jeżeli już tak, to np konta podróżnicze , naukowe. Patrzenie na inne ^ nieidealne ^ ciała pomaga na chwile . Zacznijmy żyć światem realnym- wyjdźmy na ulice , uśmiechnijmy sie do drugiego człowieka i przede wszystkim do siebie w lustrze . Ja w życiu spotkałam kobiety które wyglądem milami odchodziły od utartego kanonu piękna , za to swoja charyzma potrafiły rozświetlić całe pomieszczenie i nigdy nie narzekały na swoje ciało , nosiły je z dumą i tym zyskiwały najwięcej.
Wiktoria Nowak: <3 za strzał z dvpska
Poseidon 1426: Ciała żywe czy martwe?
Kasia Szymura: Ja z innej beczki :) ile kotów masz? ?
Mat: Ale rak
Pimpu? Kanarek: Od sześciu lat choruję na anoreksję i nigdy nie zostałam pod jej kątem leczona, ponieważ jakimś cudem udało mi się ukryć 16 kg wahania wagi przed rodzicami, którzy wierzyli, że po prostu lubię sport i taka moja uroda. Teraz jestem w lepszym miejscu niż rok temu, ale na pewno nie w dobrym. Jednak pierwszy raz od lat zaczęłam widzieć moje ciało racjonalniej, nie wgapiać się jak koń z klapkami na oczach w sam brzuch czy udo, a oddalać się i widzieć całość. Gdy otworzyłam te konta na instagramie, które wrzuciłaś pod filmem - sama nie wiem dlaczego, ale wzruszyłam się i zaczęłam uśmiechać. Wiem, że moje ciało jest super, ale choroba przesłania mi tą świadomość. Takie chwile jak dzisiaj pozwalają odzyskać mi kontrolę. Dziękuję Ci bardzo <3
Tintra tak: Mnie pomaga uświadamianie sobie, po co to ciało jest i do czego służy. A służy mi wiernie, jest cudowne nie w swoim wyglądzie, ale w swoim działamiu. Moje nogi mnie niosą, oczy patrzą. Gdy myślę o anorektycznym ciele które funkcjonuje nieprawidłowo, ale też o zbyt grubym, które również ma swoje schorzenia, to zwyczajnie chce dbać o to, co mam... Ale nie po to aby wyglądało, tylko po to, aby działało. Takie spojrzenie pomaga też zaakceptować zmiany które pojawiają się przy ciąży i porodzie. Te piersi nie są jędrne, bo wykonały swoje zadanie i wykarmiły dziecko. Te rozstępy są dumą tak jak blizny po wojnie, bo pokazują czego moje ciało dokonało, stworzyło nowe życie. A poza tym dochodzi nie przeglądanie instagrama wogóle. Nie musze mieć naturalistycznych zdjęć, bo ich nie potrzebuje - nie potrzebuje też robić sobie zdjęć. Zamiast tego przyglądam sie otaczającej mnie rzeczywistości - a uważam że jest ona bardziej miarodajna, bo o ile zdjęcia mogą być "korzystne", lub "niekorzystne", tak rzeczywistość po prostu jest ;)
anetkaz1985: Ale żeby patrzeć na normalne ciała nie trzeba obserwować kont na instagramie. Wystarczy się rozejrzeć tak normalnie wokoło. A poza tym uważam, że bikini jest przereklamowane,po prostu jest nudne.
Pola Brojek: A ja mam problem ze wzrostem i nic na to nie poradzę po prostu ehhh
Sara Nizio?: Może polecisz jakieś książki w tym temacie?
Wika Kubat: Saggysara jest cudowna! Sama ją obserwuję od dawna! Jest kobieca i normalna a przez to przepiękna!
Hania: Bardzo polecam Tik Toki self care, body positivity. Te babki są piękne i sama się łapie na tym, że podobają mi się ich ciała choć znacznie odbiegają od mojej wymarzonej sylwetki. <3
Ice Cream: <3
Izabela Ch: Nagrasz podròż po twoim mieszkaniu? Bo ładna lodówka z tyłu.
Worldwide Handsome /I’m a girl: no poprostu uwielbiam cie ❤️ mam duze problemy z akceptacja siebie ale ty mi bardzo pomagasz w tym zeby jednak zaczac sie lubic
dziekuje ❤️
Monika 200213: Mi w akceptacji własnego ciała bardzo pomogło odobserwowanie wyidealizowanych influencerek i przejście na bardziej rozwojowy kontent. Częste robienie zdjęć też pokazuje mi że wyglądam tak jak inni i niczym od nich nie odstaję. Oprócz tego zaczęłam ubierać się tak jak lubię a nie tak jak noszą się inni co bardzo poprawia moją pewność siebie bo czuje się w tym po prostu dobrze ?
Too pure for this world.: Koty w kadrze=best video
b ludwika: To ja dorzucę jeszcze jeden patent: Kupno dużego lustra i patrzenie na siebie jak najczęściej, kiedy przechodzimy obok. Mnie to pomogło, bo widziałam siebie w ruchu, a wtedy ciało wygląda lepiej niż uchwycone w jednej pozycji na zdjęciu. Pomogło mi to również zwalczyć irracjonalne przekonanie, że wyglądam groteskowo i śmiesznie, bo im częściej siebie widzę w lustrze, tym, tak jak powiedziałaś, bardziej normalne staje się moje ciało. Poza tym patrzenie np. na swój brzuch od góry sprawia, że wydaje się nam, że jesteśmy grube/grubi i wyglądamy paskudnie, a lustro trochę to spojrzenie koryguje i okazuje się, że jeśli przyjrzeć się całej sylwetce, to wyglądamy normalnie i wszystko z naszym ciałem okej. Oczywiście warto również pamiętać o unikaniu luster zniekształcających sylwetkę, miałam takie w mieszkaniu które wynajmowałam i psuło mi pewność siebie przed każdym wyjściem. Ale to tylko dowodzi, jak łatwo można manipulować naszym postrzeganiem samych siebie, także w dobrym celu!
Kasia Mendyka: Ten kadr jest super w ogóle zajebiste mieszkanie ? a temat pomocny choć myslalam ze ja juz przeszlam te droge samoakceptacji ale im dłużej z tym pracuje tym bardziej myśle ze ta droga sie nigdy nie kończy ?
Julia Julia: Dziękuje za ten filmik Werka, robisz dobrą robotę❤️ kocham cię? mi np. Pomaga to, że jeśli mam jakiś kompleks (w moim przypadku szerokie ramiona i to, że mam tendencje do tego, że odkłada mi się tam tłuszcz ) to szukam w swoim otoczeniu osób, których część ciała wygląda podobnie i wtedy najczęściej okazuje się, że oceniłaby tę dziewczynę jako ładną lub nawet atrakcyjną! I okazuje się, że wcale nie rzucają się w oczy tak jak mi się wydaje. Czasami tez myśle o osobach, które nie są moją rodzine, a kocham ich lub lubię za to jakie są, i to do tego stopnia, że ich wygląd naprawdę nie ma dla mnie znaczenia, są po prostu ponad to, są tak wspaniałe/kochane. I ostatni tip to określenie swojego typu figury, zaakceptowanie się, i kupowanie ciuchów odpowiednich do niego. Sprawia to ze wyglądamy korzystniej i czujemy się lepiej. Ale tak jak mówiłaś, najlepiej pomaga akceptacja, nie przeglądanie się w oknie każdego autobusu i samochodu? i pamiętanie, że nikt nie wygląda zawsze idealnie! Pozdrawiam❤️
AllAboutEnglish: Cześć wszystkim, czy byliście już na moim kanale, nowy, o języku angielskim? Wpadnijcie, zparaszam, na pewno okaże się pomocny:)
Martyna Muras: 7:08 mój ulubiony moment ?❤
Cz?owiek Sosna: Z insta które ja polecam:
Pozakanonem
Lewogram
Oczywiście Kajaszu uwu
SexedPl
Pok0chawszy
Istalri Moto: Moim problemem są włosy ze strefy bikini, nienawidzę tego, że nie ważne czego użyję to po kilku godzinach są spowrotem ciemne plamy ( z daleka wygląda to jakbym była tam brudna). Jestem w trakcie zbierania na laser. Trzymajcie kciuki :3
Kinga xxx: Weronika śpiewająca Alleluja to złoto ??
Też nienawidzę dzwonów ?
tomilulu: Przez parę lat nienawidziłam swojego ciała, naprawdę. Co pomogło mi pokochać i zaakceptować siebie to tańczenie nago. Sama, z moja ulubioną muzyką patrzyłam w lustro i obserwowałam jak moje ciało się zachowuje, jak wygląda, gdzie coś "wyjdzie" i co się zgina. Dla mnie to było super zabawa i naprawdę pokochałam siebie. Wszystkim polecam - nie tylko dziewczynom ❤
Lily Pe: Ja od dziecka mam problem ze skoliozą, nawet gdy staram się nie garbić to i tak jestem zgarbiona, ale zaczęłam to akceptować, moi przyjaciele mówią że do póki im nie powiedziałam to nie zwrócili uwagi. Cały czas chodzę na rehabilitacje, ale nie myślę już że będę miała plecy jak baletnica bo nigdy tak nie będzie, robię to by kręgosłup bolał mniej. Zaczęłam chodzić w spiętych włosach i przestałam patrzeć na to w kontekście mojej "wady". Po prostu taka jestem i tyle?‍♀️?
Ilona Tomaszewska: Werka, kiedy "5 minut"? :)
Arek Moskwa: Akurat przytyło mi się 3kg więc dziękuję za materiał ;)
Paulina Ogrodowska: Bardzo podobał mi się film :) jeszcze fajnym kontem do obserwowania na Insta jest Red lipstick monster :) dużo ciałopozytywności <3
Film osadzony źródło: https://www.youtube.com/watch?v=VJ8Zr80XX3U