Kanał: Wirgliusz
Przyznaję, że naprawdę mi tego brakuje w GS, zwłaszcza po tym, jak rozpieściły mnie niektóre produkcje SqareSoftu.
Widać długo zajęła mi edycja tego odcinka.
Janoś Hood we własnej osobie.
Wydaje mi się, że raz na zawsze udało mi się zażegnać problem z dźwiękiem. Teraz pora zażegnać problem z pewnym utrapieniem nękającym Indrę.
Nie wiecie jak się cieszę, GS: TLA nie ma nic wspólnego z tym filmem... brrrr.
Nawet nie wiem, czy nie użyłem już tego tytułu, ale nawet jeśli, to nikomu tym nie zaszkodzę.
Nie natknąłem się na tego trolla? Muszą być niezwykle nieśmiałe, bo gdy przechodziłem tę lokację nie nagrywając materiału z gry, wręcz się o nie potykałem.
I tak oto trafiamy do miasta dziwnych ludzi, którzy może zbytnio ufają przyjezdnym.
Fabuła nie rusza się jeszcze z miejsca, ale wzrost w potęgę jest nie mniej wcale istotny w tego typu grach.
Im jesteśmy lżejsi, tym wyraźniejsze po sobie pozostawiamy. To brzmi prawie, jak głęboka metafora.