ARCHON i ROJO WRESZCIE RAZEM! | Podcast Z Grami Na Ty arhneu - ROJSON


⚔️ Wesprzyj nasz Podcast: ‍‍‍ Grupa ZGNT: ‍ Spotify: Mail: Timestamp: 0:23 Przywitanie 1:49 Skąd pojawił się pomysł na książkę? 5:49 Czego Rojo zazdrościł kanałom Arhn.eu i TVGR? 7:19 Czego Arhn.eu zazdrościło kanałowi Roja? 9:19 Czy TVGry to była
Komentarze:

@slimmed1055: Gra o której mówił Rojo w 45:53 to Smerfy: Smerfoteletransporter
@Waldek380: Dzień dobry nazywam się Waldek i przyjechałem do państwa z głównej na YouTubie



A jeśli chodzi o moją przygodę z grami, to zaczęła się ona, gdy miałem trzy, może cztery lata i pewnego wieczoru pojechałem z rodzicami do okolicznego baru, w którym poza fliperami znajdowały się również automaty do gier.



Ojciec posadził mnie przy jednym z nich (była to chyba jakaś bijatyka w stylu Double Dragon), wytłumaczył mniej więcej o co chodzi: że to jest taka gra i, że jak będę naciskał przyciski to ta postać na ekranie się poruszy.

Ja kompletnie oszołomiony natłokiem wiedzy, ale jednocześnie podekscytowany, zacząłem je naciskać, i wszystko było super, aż do momentu, gdy po pewnym czasie zorientowałem się, że ta postać porusza się także w momencie, gdy nic nie naciskam.

Czy zrobiło mi się przykro? trochę tak, ale czy to koniec historii? Jeszcze nie.



Minęło parę lat i w domu pojawił się Pegasus i to był ten moment w którym poczułem, że to jest mój czas, CZAS ZEMSTY! i od tego momentu regularnie starałem się, żeby mój ojciec poczuł się tak samo jak ja wtedy, CZYLI JAK ZAGUBIONE DZIECKO, KTÓRE NIEWAŻNE CO NACIŚNIE, BO REZULTAT JUŻ ZAWSZE BĘDZIE TAKI SAM. (w sensie, że przegra, bo nie wiem czy się wystarczająco jasno wyraziłem.).





Mój ojciec co prawda przestał ze mną grać w gry, w sumie nie wiem dlaczego, bo ja ten okres bardzo miło wspominam, ponieważ to właśnie wtedy pokochałem gry wideo.
@gadamaniewiem: Moja przygoda z grami wideo zaczęła się gdy miałem około 4 lata. Lata dwutysięczne na obrzeżach małego miasteczka w Polsce, a więc się nie przelewało. Niemniej jednak mój tata wykombinował jakąś podróbę pegasusa i nawet mam jeszcze przebłyski pamięci z siedzenia na podłodze pół metra od telewizora ahhh... Jak się jednak później okazało, był to jedynie przedsmak. Minęły 2 lata i przyszedł czas na internet! Cyfrowy polsat i zawrotna prędkość zrobienia sobie kolacji i obejrzenia czegoś na Cartoon network podczas ładowania filmu na YouTube w 360p. Razem z pierwszym sprzętem komputerowym w postaci laptopa, który był całkiem niezły jak na tamte czasy. W końcu mogłem grać w nieco nowsze tytuły, a nie tylko o nich czytać lub czekać na okazję u kolegów czy kuzynostwa, aby zasmakować tych kilkunastu minut przy klawiaturze czy padzie na zmianę z kolegami. Z pomocą wujka mojego przyjaciela udało się zainstalować, chociażby herosy 3, gothica, diablo 2, czy moją miłość po wsze czasy GTA San Andreas! Z początkiem podstawówki u starszego kolegi ogarnęliśmy minecrafta i był to prawdopodobnie najmocniejszy narkotyk w moim życiu (siedzenie w kopalniach całą noc mieszkając na pomorzu jest możliwe moi drodzy XD) Pamiętam jak błagałem mamę, abyśmy wzięli Tomb Raidera z kosza w biedronce i tak na marginesie te kosze to było absolutne mistrzostwo, dorwałem tam jeszcze age of empires i nfs underground 2. Więc moje początki z grami wideo były bardzo chaotyczne, a warunki nie sprzyjały w zagłębianiu się w temat. Niemniej jednak walczyłem jak tylko mogłem o każdą potencjalną okazję, aby choćby poczytać o grach czy pooglądać jakieś gameplaye, czy recenzje. Miałem też okresy w życiu, gdy ta pasja do gier gasła, ale choćby nie wiem co, zawsze do siebie wracamy, bo jak wiadomo stara miłość nie rdzewieje :D Z łatwością i z dumą mogę stwierdzić, że gry wideo odegrały ogromną rolę w moim życiu, a niektóre tytuły wręcz zmieniły mnie jako człowieka. W sumie to początek przygody trwa cały czas, bo mamy tyle gier do nadrobienia, że życia nie starczy, a pomimo ogromnych skandali nasza ukochana branża jest tak ogromna, że na każdym kroku trafiam na gry, które mnie zachwycają pod najróżniejszymi aspektami. Więc cieszę się, że dalej są ludzie, którzy oddają się w pełni tej wspaniałej gałęzi kultury cyfrowej i możemy was posłuchać, pooglądać i zainspirować się waszą twórczością! Super robota panowie, dzięki wam powstał ten komentarz, który przywołał mi wspomnienia z tej niesamowitej przygody z grami wideo :') Pozdrawiam! Tarcza!
@wscbpl2702: Mój początek z grami wyglądał tak że w roku około 2009/2010 mój tata zainstalował mi na jego komputerze grę edukacyjną z Kubusiem Puchatkiem xD. Aczkolwiek prawdziwe zamiłowanie do gier zaczęło się trochę później, kiedy tata pokazał mi grę pod tytułem Super Mario 64. Była to moja pierwsza świadoma gra jaką ukończyłem miejsc niespełna 5 lat(może nawet 4 dokładnie nie pamiętam), oczywiście z pomocą taty ale i tak byłem z siebie dumny. Gra ta dla mnie była tak przełomowa i epokowa że do dziś zagrywam się z nią, czy to z modem na multiplayer aby przejść ją wraz z kolegami czy też zwykłą wersję. Do dziś pamiętam jak odpaliłem pierwszy level a moim oczom ukazał się kolorowy poligonowy świat, który mimo że nie doskonały, przyciągał mnie na długo. Tak zaczęła się moja pasja do serii Mario jak i do gier. Jednak grając w Mario 64 po raz pierwszy nie wiedziałem że to gra retro, nie znałem takich pojęć po prostu w nią grałem. Wraz z odkryciem kanału arhn.eu i obejrzeniu filmu o Pegasusie zakochałem się w sprzęcie retro i zacząłem rozumieć mniej więcej na czym tak naprawdę polegają gry oraz ich świat. Dorośli często mówili mi że urodziłem się w złych czasach przez to xD, nie dziwię im się ponieważ gdy inni zagrywali się w takie gry jak fortnite,cod czy jakieś gry mobilne, ja zagrywałem się w pokemony (szczególnie silver moje ulubione)mortal combat, the legend of Zelda i wiele więcej. W poznawaniu starszych tytułów pomógł mi w dużym stopniu mój tata który pokazał mi wszystkie świetne gry Blizzarda takie jak Diablo 2, Warcraft 3 oraz Star Craft 1 i 2 (chciałbym też dodać że nie byłem jedynie zapatrzony w retro gry ogrywałem również niektóre gry, w które zagrywali się moi rówieśnicy np Minecraft czy Roblox). Z perspektywy czasu doceniam to że wychowałem się poniekąd na grach z lat 80/90 oraz 2000, ponieważ była to niesamowita podróż dla mnie.
@CERGEZEC: Moja przygoda z grami wideo zaczęła się, gdy jako dziecko mój kuzyn przyniósł do mojego domu Pegazusa. Pamiętam, jak pierwszy raz odpaliłem klasycznego "Super Mario Bros." i byłem zafascynowany tym, że mogę kontrolować postać na ekranie! Choć grafika była prosta, a gry nie wybaczały błędów, to poczucie odkrywania nowych światów i pokonywania wyzwań sprawiło, że wsiąkłem w to na dobre. Te pierwsze chwile, spędzone przed małym, kineskopowym telewizorem, zapoczątkowały moją wieloletnią pasję do gier, która trwa do dziś!
@DominZiomek: Dwie legendy mojego okresu dorastania i jakiś przyjemny ziomeczek. Leci łapka w górę i zabieram się za słuchanie grając w New Vegas
@Thundermasacre: Legendy gamingowego YT !
@Darek-Radio-crazy-hits: Moja orzygoda z grami rozpoczeła się w 1997 roku. Pojechałem na wakacje do Frankfurtu do cioci a kuzynka miała super nintendo i graliśmy w Yoshi Island.
@GENtl3R.Streams: Pierwszy mój kontakt z graniem, to była przygoda z Pegazusem w wieku mniej więcej trzech lat. Gdybym się uparł może nawet wykopałbym jakieś nagranie małego mnie z padem przypominającym te od NESa, grającego z mamą w BATTLECITY, czy z wujkiem w TETRISa. Beztroskie lata pełne... PORAŻEK BO NIE MIAŁEM SKILLA ŻEBY COKOLWIEK PRZEJŚĆ... Ale przede wszystkim ciepłych wspomnień... tak
@cichy_youtuber1038: oglądam arhneu od lat a dalej nie potrafię wymówić ich nazwy XD
@marcinos303: Moja przygoda rozpoczęła się w 1986 roku.
To była tzw. "gra telewizyjna", konkretnie tenis, czyli dwie kreski, podzielony na pół ekran i piłeczka składająca się z kilkunastu pikseli. Miałem wtedy 10 lat
Potem były pierwsze Timexy z gumową klawiaturą, które pokazywano nam w podstawówce i wreszcie w liceum w 1991 roku komputery PC XT(Mazowia) oraz pierwszy PC 286SX przy stanowisku nauczyciela. Przedmiot nazywał się "Elementy Informatyki". W piątki mieliśmy to na dwóch ostatnich lekcjach - czasem siedzieliśmy z naszym wychowawcą tak długo, że o 18.30, kiedy trzeba było zamykać szkołę, Woźna dosłownie wypędzała nas miotłą z klasy?
@doolembovy: 3:31 Jakie synchro :D
@shrinocri: Ten Fallout 3 (Van Buren) byłby chyba słaby. Tim Cain mówił, że został osobiście poproszony o swoją opinię, ile zajmie dokończenie gry. Nie pamiętam, ile powiedział, ale stajnia dawała pół roku albo kasują projekt. Graficznie było to słabe. Fabularnie - dyskusyjne, chociaż te nowe pomysły pojawiły się w Fallout: New Vegas. Mnie paradoksalnie najbardziej przekonuje Fallout 4, bo nie sili się za bardzo na coś czym nie jest. Intro ma świetne. Ale nie wciągnęły mnie te gry. Fallout 3 moim zdaniem popełnia wielki błąd: zapomina, że od wojny minęło 200 lat. Trochę przypomina mi to urbex, gdzie właściwie nie ma co zbierać. Później niechlubnie przypominał o tym Fallout 76 (czyt. SIMS Fallout). Nie ma tego retrofuturyzmu, futurystycznego neo-gotyku. Zamiast odnogi lat 50. do innej czasoprzestrzeni (Powrót do przyszłości się kłania jako podstawa koncepcji) mam wrażenie, że umieszcza się nas w latach 50-80 ciekawy jest projektzrujnowanych przez wojnę - te komputery. Postacie są plastikowe. Mimo że każda zindywidualizowana, z nagranymi głosami. Obecnie (pomijam Jonasza, ale też ciekawie się zapowiada, biorąc pod uwagę złożoność gry) ciekawy jest projekt Talking Heads mod. Myślę, że to + grafiki Red888gunsa (DeviantArt) mogłyby stworzyć doskonałe fanowskie definitive edition. Może jeszcze z paroma poprawkami jak samootwierające się drzwi, granaty i flary rzucane na dowolnego hexa itp. rzeczy wprowadzone przez pomniejsze mody jak inwazja mutantów dorzucona do pierwszego Fallouta przez mod Fixt. Ten Red888guns poszedł do studia New Blood, ale nie wiem, czy gra postapo przy jego udziale (moim zdaniem świetna, korzystająca z dorobku szesnastobitówek i klimatu apokaliptycznego lat 80., którego pełno było w filmach pokroju Robocopa i wielu innych grach, z punkami na ulicach, miastami zdegradowanymi przez korporacje), kiedykolwiek powstanie, czy był to jakiś blef? Ale facet doskonale podrasowuje stare Fallouty graficznie, choć tylko na fan artach. Mod Talking Heads jest na poziomie niemal developerskim. A ostatnio przekonałem się do modów, które wprowadzają parę nowych przedmiotów (broni palnej, czasopism, narkotyków) - po tylu latach nie przeszkadza mi już ten brak puryzmu, tylko urozmaica to grę. Natomiast dzięki Bethesdzie powstał dobry serial. Wzięli kogoś, kto zna się na oryginalnym Falloucie i to nieraz czuć (postać ghula-badassa podobnego do Seta, Bractwo Stali, a jeszcze deathclawa i supermutantów nie było. Sam klimat Vaultów i dyskusja, czy krypty są dla ludzi dobre czy złe. No i uwzględnianie statystyk, awansowania postaci - outdoorsman, barter, broń palna, czy tworzenia drużyny. Jedyne co mi się nie podobało to leczenie z odrośniętą nogą. Kwestię Shady Sands litościwie pomijam).
@kamileq11a: no dobra, a kiedy NrGej?
@legendarybrutek169: pierwsza gra z jaką miałem styczność to Tank Wars- protoplasta dużo późniejszych Warmsów. Pamiętam, jako dzieciak (zaczynałem podstawówkę) starsi koledzy- sąsiedzi grali w to a ja siedziałem z boku i oglądałem. To był też moment, w którym poraz pierwszy zobaczyłem komputer na żywo, jedyny w tym czasie komputer w bloku, może nawet na całym osiedlu:) Było to ok 30 lat temu ....parę lat później u tych samych sąsiadów pierwszy raz widziałem Katedrę Bagińskiego...
@Szechem: Moja pierwsza styczność z grami: PC w szkole i starcraft, świeżo po premierze broodwara. Pamiętam, że usiedliśmy we trójkę przy kompie i odpaliliśmy kampanię zergów, bo były najbardziej paskudne. Przegraliśmy, bo nie umieliśmy zrobić hydraliska przeciwko jednostkom latającym. ?
@creekalmighty: apropo konkursu, moja pierwsza styczność z grami była w przypadku river ride na atari. to pierwsza gra, w którą zagrałem. samolocik leci nad rzeką, strzela do helikopterów, zbiera paliwo, przelatuje przez niszczone mosty. później bardziej podobał mi się stealth: gra quasi-3d, w której leci się nad polami bitwy, niszczy radary i bunkry, a na końcu wieżę. działało mi to na wyobraźnię, bo w pobliżu było lotnisko z helikopterami, radarem i rzeką. później było ciekawie, bo na polskim rynku w pewnej chwili grało się jednocześnie na wszystkim: ośmiobitowcach, na które jeszcze wychodziły nowe gry, a jednocześnie na salonie gier miało się coś na poziomie snesa i szesnastu bitów, jeszcze podrasowanych. na psx grało się równocześnie z amigą, czyli sentymentalną retro pikselozą na dyskietkach. stare gry miały często doskonałą muzykę. obok gier 2d na salonach gier pojawiały się czasem japońskie nowości jak soul edge, gdzie ta gra w porównaniu do tego, co miało się na innych automatach lub w domu to był jakiś kosmos. na salonie gier mieliśmy duke nukem 3d z kaskiem vr, w domu cosmo i prehistorica. no i tak fajnie się to rozwijało. obecnie najbardziej lubię gry indie - nie tak nastawione na hiperrealizm a pomysłowe i klimatyczne. samo psx miało klimat, z dzisiejszej perspektywy to poligony i piksele. tak samo pierwsze gry 3d na pc. ale mimo wszystko działało to na immersję jak słuchowisko lub książka. miało klimat. dlatego myślę, że liczy się pomysł, a reprodukcje kolejnych gier już się trochę znudziły
@ShopenhauerGiewontu: @00:00 tędy droga. tylko że są coraz to nowe pokolenia graczy, którym się to jeszcze nie znudziło... droga w kierunku retro, w kierunku indie, bo zjadamy własny ogon
@badoomsans: @20:40: jak dla mnie możecie wydawać gadżety, książki, co chcecie, jeśli to będzie ciekawe. i tak już chyba nie ma takiego hype'u, żeby zarobić na byle jakiej koszulkę i byle jakim kubeczku. no ale jakie gadżety, skoro do gier trzeba mieć prawa autorskie, a własnego wizerunku przecież nie będziecie publikować. wiele osób chciałoby pewnie roja z karabinkiem, no ale pytanie, czy wy tego chcecie, a nie wydaje mnie się. chociaż czemu nie. elvisowi sprzedawali plakietki i hate elvis, żeby zarobić też na nienawiści do niego. macie to szczęście, że przy (wypracowanej) widowni iluśtam dziesiąt czy set tysięcy ludzi zawsze sprzedacie parę tysięcy książek itp. nie startujecie od zera
@ROJSON: Opiszcie w komentarzu początek swojej przygody z grami wideo. Do wygrania książka "Zagrajmy jeszcze raz" Arkadiusza "Dark Archona" Kamińskiego!
Film osadzony źródło: https://www.youtube.com/watch?v=xrvqagOWBTs