Diuna: Część druga SPOILER TALK - Ponarzekajmy o Filmach


Spoilerowe omówienie najnowszego, największego filmu w kinach czyli Dune: Part II (2024). 0:00 Wstęp 0:57 Sponsor odcinka 2:41 Odezwa fanatyka kina 5:23 Zdjęcia i reżyseria 13:17 Muzyka i dźwięk 15:45 Motywy i historia 19:34 Stilgar i religia i zmiany
Komentarze:

@krzysztofgrabczewski8554: Właśnie wróciłem z kina. Nawiązując do przedstawienia życia Fremenów. To w książkach to był bardzo ważny aspekt. W filmie zabrakło tego elementu. Jak Paul wszedł do siczy Tabr to był moment, w którym najbardziej tego zabrakło. Zabicie Dżamisa wiązało się z konsekwencjami nie tylko dla Paula, ale i dla rodziny Dżamisa. W filmie nie było nic o jego rodzinie i to było przykre. W książce było też pokazane jak Paul zamieszkał w siczy. Sposób życia Fremenów był bardzo istotny w kontekście dalszej historii. Ich fanatyzm o wiele mocniej wybrzmiewał w drugim tomie. W kolejnych tomach było też pokazane jak mocno historia Rakkis (nazwa planety zmieniała się z biegiem czasu, w końcu to była historia rozpisana na tysiące lat) wpłynęła na ich sposób życia, dlatego punkt wyjściowy był istotny.
W książce mocniej były pokazane moce Paula. W zasadzie to przy nim Jedi to jakieś pop**. Czytając książki faktycznie czuło się tę "ultimate power" Paula, nikt w żadnej innej książce czy filmie nawet nie zbliżył się do jego potęgi, a jeden z jego potomków osiągnął jeszcze więcej, tak że w okolicach 4 tomu stawki stały się już tak absurdalnie filozoficzne, że 6 tom był koszmarnie nudny aż do finału serii gdzie Herbert poszedł o kolejny poziom wyżej. W ogóle Ci ** Atrydzi zyskiwali kolejne moce z biegiem czasu, praktycznie dominując galaktykę, jeszcze mocniej niż wyśmiewani Skywalkerowie w sequelach. Książki to masakra, tylko dla hardcorowych fanów science fiction. No właśnie, film pod tym względem jest o wiele bardziej strawny.
Podobnie ma się sprawa z siostrą Paula. Zastanawiałem się jakim cudem oni ją przedstawią w filmie, żeby jej historia nie była absurdalnie głupia i ucięli ten wątek, wrzucając kość w postaci Anyi Taylor Joy. Świetne rozwiązanie, o wiele bardziej strawne niż niemowle posiadające wiedzę poprzednich pokoleń.
Imperator w książce był postacią o której dużo się mówiło, nawet bardzo, a było go jeszcze mniej niż w filmie, więc wnioskuję że zadziałała zasada show not tell i dzięki temu pojawił się przed finałem, zamiast tylko w finałowej scenie. Księżniczka była istotniejsza w dalszej części historii bo w pierwszej części też nie miała znaczenia. W ogóle to mi było jej szkoda, bo w sumie to starała się postępować słusznie a Paul traktował ją jak śmiecia.
Dla mnie druga cześć jest 9/10, jednak czegoś mi zabrakło do 10, może to dlatego, że przeczytałem książki i wiedziałem co się wydarzy, nie wiem. Inna sprawa, że książki były porąbane, faktycznie nie dałoby się ich zekrenizować bez zmian. Denis Villeneuve dokonał cudu przenosząc tę historię w taki sposób, że nie jest ona absurdalnie głupia, a wręcz przeciwnie wygląda epicko nawet dla normalsów.
@natrzezwoniewarto8678: dla mnie 7,5 na 10. Stilgar to clown, duzo zlej jakosci humoru. Dziwaczna spolecznosc Harkonnenow. Bardzo cringy. W zlym sensie. Ale final cudowny
@flyordie237: DUNE 2 -show Must go on ......GICIORRRRRRRRRRRRRRRRRRR
@aerosolnowy2619: "Silna kobieta nie tak nudna" Beznadzieja. Dobrze że są jeszcze youtuberzy nie przeżarci tak poprawnością polityczną np. Drwal Rębajło.
@DoktorMicha: Top 3 najgłupszych scen 1) -Wiem kto jest moim dziadkiem, czemu mi nie powiedziałaś? - Bo też dopiero się dowiedziałam. 2) pt wbijmy sobie miecze w brzuchy i pogadajmy 3) zaatakujmy mieczami wielką koparkę, mimo, że mamy lasery, które od razu je wysadzą
@joljole7554: Lets go! Leeeeeeetss go kurwaaaaaaa! Genialny film, aż mi ciary po plecach zapieprzały.
@szopokot: Po 45 minutach seansu czułem już tylko rozczarowanie. To jest majestatyczny spektakl, ale to nie jest Diuna. Szkoda, że padłem ofiarą hype'u po dość dobrej pierwszej części.
@FeldmanJacek: Wróciłem z kina. Bylem zachwycony pierwszą częścią. Była mroczna, brutalna, brudna z fajnymi wątkami politycznymi, a tej części, zabralko tego wszystkiego. Wyszła natomiast cukierkowa Disneyowska produkcja. Naszpicowana pieknymi kostiumami i tanim dialogiem. Ostatnia scena to śmiech, coś w stylu nowych Gwizednych Wojen. Produkcję ratują efekty zdjecia i muzyka. W tym aspekcie 10/10

Ps. Nie rozumiem oceny autora. PIerwsza cześć krytykował za zbyt dużą ilość "wizji", oraz bezsesnsownych "scen" głównego bohatera. W części drugiej ten aspekt jest juz plusowany. Dziwne.
@Pan_Areczek: 1) muzyka jest za bardzo. Nigdy nie byłem fanem Zimmera, ale tutaj jest jeszcze gorzej.
2) teleportacje i skróty. Skąd Bautista znalazł się tam gdzie się znalazł? Bitwa zupełnie nieczytelna.
3) Dziwne decyzje. Nie widzimy czerwia.
4) Niezgodności z oryginałem, które psują logikę.

Film 7.5 na 10 . Bardzo dobre kino, ale mogło być lepiej.
@borysmoskalik593: Dla mnie największym zaskoczeniem jest Austin Butler. Psychopatycznie magnetyczny i chciałbym go więcej na ekranie
@rafroz1: Dzisiaj po seansie na gorąco znakomity film. Klimat, reżyseria, zdjęcia, muzyka mega. Ciekawe jak będzie się oglądać razem pierwsze i drugie danie i miejmy nadzieję za jakiś czas deser
@damianderucki3383: Właśnie wróciłem z seansu. Bardzo mi się podobało! Gdybym miał dawać oceny to części pierwszej dałbym 7/10, a drugiej 9/10
@MariuszGrzyb: Diuna 2 - 8/10 To co mogę napisać że na pewno ta część jest LEPSZA (kwestia nie podlega dyskusji w ogóle) od jedynki. Maestria techniczna,widowiskowość itd. - wszystko na lepszym poziomie. No to dlaczego "tylko" ocena osiem?
Z kilku powodów:
-nie jest to najlepszy sci-fi od tego reżysera (trochę wyżej jednak stawiam "Blade Runner 2049")
-nie jest to też najlepszy ogólnie film Kanadyjczyka (a niczego dorównującemu "Pogorzelisku" w moim szczerym i uczciwym odczuciu do tej pory nie widziałem)
-filmowy motyw "wybrańca" też mnie już jakoś nie podnieca (dla mnie to taka coraz bardziej zużywana klisza)
-Chalamet nie gra mi jako bardzo dobry aktor (tu nie jest zły oczywiście ale ciągle widzę jego wymuskaną aparycje a nie jego duży talent aktorski)
@duncanidaho3632: Jak sam mój nick wskazuje, jestem ogromnym fanem świata Diuny od momentu przeczytania po raz pierwszy książki Herberta w wieku 15 lat (czyli akurat byłem wtedy rówieśnikiem Paula), a zatem mam trochę przemyśleń. A w zasadzie jest to pewnego rodzaju analiza, wymieniająca plusy i minusy. Z góry pozdrawiam i dziękuję tym wszystkich przeczytają ten tekst do samego końca. Od razu mówię, że według mnie to nie jest arcydzieło. Ale jest też to film znacznie lepszy od 1 części. Tak więc idąc plusami i minusami:



Plusy:

+ BENE GESSERIT - fantastyczne i jeszcze mocniejsze podkreślenie ich kluczowej roli nie tylko dla tego jednego filmu, ale w zasadzie całej sagi Diuny, każda scena dodana czy to z Lady Jessicą (o której parę słów jeszcze będzie), Gaius Mohiam, Lady Fenring, czy Księżną Irulaną jeszcze mocniej podkreśla motyw całej historii, ogromny plus w porównaniu do książki, gdzie tych scen jednak było znacznie mniej.

+ PRZESŁANIE - sam Frank Herbert postanowił napisać Mesjasza Diuny podobno właśnie dlatego, że czytelnicy po przeczytaniu pierwszej Diuny myśleli, że to opowieść o bohaterze, kiedy tak naprawdę w ogóle nie było, tu widać, że Villeneuve zrozumiał tą historię i oddał jej dramatyczną, ciemniejszą stronę. Wielki plus za odwagę w pokazaniu tego w tak dosadny i zrozumiały sposób.

+ ZROZUMIENIE - pamiętam jak nie raz, czy to w trakcie seansu, czy po nim musiałem wyjaśniać i rodzinie i przyjaciołom poszczególne wątki i ich sens w 1 części, tutaj wszyscy mi powiedzieli, że jest to film znacznie bardziej skierowany do zwykłego widza, w którym niezależnie od tego czy jest się fanem książek, czy też nie, da się w tym wszystkim na spokojnie połapać i wcale dodatkowa wiedza z książek nie jest tu konieczna (chociaż warto obejrzeć przed seansem 1 część).

+ EMOCJE - tak jak sam wspominasz w porównaniu do książki wątek romantyczny Paula i Chani wypada znacznie bardziej wiarygodnie, Herbert nigdy za bardzo nie był fanem rozpisywania tego typu wątków, a było to tutaj potrzebne + bardziej można przywiązać się do bohaterów i więcej do nich czuć - sympatię, strach, czy nawet odrazę. To wszystko działa tutaj lepiej.

+ REŻYSERIA - fantastyczna realizacja, mowa tu nie tylko o zrozumieniu Denisa tej książki, ale podkreśleniu wielu szczegółów, jak sam mówisz ten świat jest wzbogacony i bohaterowie też, fakt, że ktoś się na tyle wysilił, by Fremeni rozmawiali ze sobą w swoim języku... Czapki z głów. A co najlepsze w tym wszystkim Denis nie zapomina przy tym o samej historii i nie wpadł w pułapkę jak w pierwszej części, żeby skierować za dużo uwagi na ekspozycję przez majestatyczne ujęcia krajobrazów, a jeśli nawet już się pojawia, to nie ma jej nadmiaru i z reguły czemuś ona służy.

+ ZDJĘCIA - Greig Fraser wzbił się na wyżyny, chłop dostał już Oscara za 1 część, a tu przebił siebie jeszcze bardziej. Jak ma tak dalej pójść, to w 3 części chyba będę już musiał podnosić szczękę z gęby z wrażenia. Te ujęcia ze słońcem, pomarańczowym piaskiem, ujęcia w nocy, czy na Giedi Prime... Brak słów. Coś pięknego. Nie widzę innej możliwości niż 2 Oscar za rok.

+ MUZYKA - Zimmer również daje maxa, ale nie przesadza z elektro motywami + dodał coś, czego mi zabrakło w 1 części to znaczy... Bardziej intymnych, emocjonalnych utworów, tutaj wystarczy choćby wspomnieć o utworze "A Time of Quiet Between the Storms" - to jest tak przepiękny utwór, że mógłbym go słuchać godzinami, a to nie jedyny przykład (skojarzenie z Gladiatorem masz rację, faktycznie pasuje). Doskonale wkomponowuje się to w całość, ale kiedy trzeba potrafi się wybić na pierwszy plan.

+ STRONA WIZUALNA - dźwięk, efekty specjalne... Oh my gosh... Nie mam co nawet dodać. To jest tak epickie, a wykonanie Czerwi... Wielkie WOW. Dodam też, że bardzo pomaga tu fakt, że film był kręcony w prawdziwych lokalizacjach, na prawdziwej pustyni w Jordanii, a nie znowu na green screenie jak 90% innych filmów sci-fi.

+ OBSADA - do nikogo w zasadzie nie da się przyczepić, każdy z siebie daje tutaj maxa, nawet jeśli ma tylko 1-2 sceny (jak np Lea Seydoux, która w tak krótkim czasie robi tak świetną robotę), jedyny problem mam z postacią Bestii Rabbana (te 3 miny na krzyż Dave'a Bautisty jakoś mnie nie przekonują), choć to też głównie wina scenariusza.

Osobiście muszę wyróżnić paru z nich:

1) REBECCA FERGUSON - znowu MVP tego filmu, jak dla mnie to jest spokojnie rola Oscarowa i mówię to zupełnie na serio, wystarczy każde zbliżenie na jej twarz i człowiek wie, że ona w głowie ma tysiąc myśli (dosłownie jakby czytała kwestie w głowie Jessici z książki), to ile ona jest w stanie oddać najmniejszą zmianą mimiki... To jest nie do opisania.

2) TIMOTHEE CHALAMET - po pierwszej części miałem wątpliwości, czy chłop podoła, a podołał, mam wrażenie, że mógł nawet jeszcze więcej emocji z tego wycisnąć, ale choćby ta przemowa do Fremenów, gdy gra na ich uczuciach... Doskonała robota.

3) ZENDAYA - nigdy w nią nie wątpiłem, bo choćby po Euforii wiadomym było, że ona naprawdę ma spory talent, ale w 1 części go niestety nie wykorzystano w pełni przez krótki czas na ekranie, tutaj zaś w końcu ma szansę w pełni pokazać na co ją stać i ona naprawdę się świetnie spisała.

4) STELLAN SKARSGARD - wspaniały w roli Barona, mam pewne zastrzeżenie fabularne do tej roli, ale sam Skarsgard dał z siebie wszystko w tak krótkim czasie. Wielki aktor.

5) AUSTIN BUTLER - podobnie mam uwagi fabularne do jego postaci, ale sam Butler, którym wielu nie pasował do tej roli, ale dla mnie zrobił wszystko co tylko mógł, jest przerażający, odpychający, a zarazem ma w sobie coś pociągającego i demonicznego, genialna scena na arenie jak i późniejsza jego rozmowa z Lady Fenring.

+ ALIA - wielka zgoda, wstawienie małego dziecka, które ledwo co po urodzeniu zabija Barona, mocno by tutaj nie pasowało i dekoncentrowało, a rozmowy Jessici z płodem wyszły akurat bardzo wiarygodnie.
@kinkatsu7297: Imax zaliczony, złoto ❤10/10.
@popiecfin4313: Właśnie wróciłem z maratonu Diuny film super ale brakowało mi Ali i to ona powinna zabić barona Vladimira Harkonnena no i gdzie jest pierwszy syn Pola i Czani który zginął w siczy
@rafalmarin7075: Wcześniej byłem elokfenty mówiąc że film bym nudny.. ale znowuż mam wrażenie że zostaliście przekupieni... Skoro taki zajebisty to nie słyszałem żeby ktoś go porównał do Avatara. Diuna jest Nudna to jak by poznać piękną kobietę która nie ma nic do powiedzenia bo jest nudna
@inntv780: Właśnie wróciłem z maratonu ( pierwszy raz oglądałem diune ) i niestety musze przyznać ze film jest średni. Raczej nie mój typ gatunkowy bo i w sumie miałem trochę w nosie bohaterów. Nie przepadam za takim typem i raczej nie wrócę do tego filmu. Na plus na pewno muzyka choć tez jakoś dupy nie urwało. Rozumiem jednak ludzi którzy uważają ze film to 10/10
@wojbas471: Bylem film dobry miejscami bardzo dobry 8/10
@PonarzekajmyoFilmach: Polecam sprawdzić jakże ciekawą książkę od sponsora odcinka:
/nolan-shone-tom,p1436640804,ksiazka-p
Film osadzony źródło: https://www.youtube.com/watch?v=_hm2pVOHE_g