Kanał: LabTrekking
Las o 7.00 rano jest najlepszy do obserwacji. No dobra, las o 5:00 jest jeszcze lepszy, ale nie mogliśmy coś wstać tak wcześnie. Na szlaku popylał przed nami zając, a przez cały dzień zaliczyliśmy sporo sarnich spotkań, czasem dość bliskiego stopnia. Centrum osiedla Dalekie-Tartak zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie - zamontowana tam pompa wodna pozwoliła się trochę orzeźwić i zapełnić puste butle wodą. W Jaszczułtach obowiązkowa przerwa podsklepowa. Zaskoczyłem sam siebie, bo dosiadłem się do lokalnych miłośników rozmów o życiu i włączyłem...
A niech się gniotą w Tatrach, niech idą gęsiego na Śnieżkę. Taaaak, niszowe szlaki to jest to! Szczególnie w okresie majówki, kiedy wszyscy są wszędzie.Pobudka o 2.05 i kurs: stolica. Tamże przeboje czy wezmą mnie do autobusu z dwoma psami, ale po niełatwych bojach się udało i dojechalim. Start na starym ryneczku w Pułtusku oddał mi wiarę w to, że szlak istnieje (była kropka), bo jakieś 2 miesiące temu zniknął z mapy.cz, a mazowiecki PTTK nie odbiera telefonów. Przeszliśmy Narew i jak wsiąknął nas las, tak mielił na swoich ścieżynach dobre...
Weszliśmy z Polski na Orlicę, później zeszliśmy do Czech by znów podreptać trochę granicą i rozbić się pod wiekowym świerkiem. Jak wyszliśmy z lasu, żeby podziwiać zachód słońca do zamkniętej na cztery spusty chatki na szczycie podjechał samochód. To byli właściciele tych rozległych terenów. Zapytaliśmy ich o możliwość biwaku i małego ogniska w ich lesie, a oni zaproponowali nam nocleg w ich chatce z kozą. Cóż to było dla nas za wybawienie w te mroźne zawieruchy. Północna część Gór Orlickich jest wspaniała! Odwiedź nas na: Facebook:...
Złapać jak najwięcej kontaktu z budzącą się do życia wiosną. Takie przesłanie przyświecało nam w trakcie spaceru po Kotlinie Kamiennogórskiej, w skład której wchodzą także Krzeszowskie Wzgórza. Atrakcją dwudniowego wypadu był nocleg pod wiatą, gdzie przez moment połączyliśmy siły z pedałującym Danielem. Odwiedź nas na: Facebook: https://www.facebook.com/@trekkingWithLabrador Instagram: https://www.instagram.com/@labtrekking Blog: https://www.labtrekking.com
Pierwszy raz zetknęliśmy się z Broumovskimi Stenami. Fanem Gór Stołowych chyba nigdy nie byłem, ale nie sposób nie docenić niektórych skalnych formacji. Po czeskiej stronie odwiedziliśmy sporo widokowych wychodni z widoczkami na Kotlinę Broumovską. Momentami słońce, momentami deszcz, po którym trzeba uważać na śliską nawierzchnię. Bilans u mnie: dwie wywrotki. Towarzyszył nam Piotrek, mocny zawodnik, z którym zawsze miło powymieniać szlakowe doświadczenia (w dużej mierze GSS 2.0) i omówić przyszłe koncepcje. Odwiedź nas na: Facebook:...
W trakcie naszej trzydniowej pieszej wycieczki po Beskidzie Sądeckim ten fragment trasy był najkrótszy, ale zarazem najpiękniejszy widokowo. Z Bacówki nad Wierchomlą doszliśmy szlakami grzbietowymi do Złockiego. Trasa: https://tiny.pl/dtlpp Odwiedź nas na: Facebook: https://www.facebook.com/@trekkingWithLabrador Instagram: https://www.instagram.com/@labtrekking Blog: https://www.labtrekking.com
Ze Złockiego przez Szczawnik zaczęliśmy się wdrapywać na Pustą Wielką przez pasmo o nazwie Góry Milickie. Szlak podejściowy był dosyć bezlitosny, jak to zazwyczaj w Beskidzie Sądeckim. Na szczycie trochę śniegu. Po wyjściu z lasu natrafiliśmy na najpiękniejsze miejsce wypadu. Opadająca łąka dosłownie otoczona dookoła górami. Przepiękne miejsce. W Wierchomli Wielkiej odwiedzamy cerkiew, pamiątkę po wypędzonych Łemkach. Na nocleg zatrzymujemy się w Bacówce nad Wierchomlą, gdzie widoczki z okna mogą zawrócić w głowie. Trasa:...
Nocny dojazd do Muszyny i już o 7:30 mogłem podziwiać zielony dom na Ogrodowej. To w nim dorastał i tworzył Adam Ziemianin. Później odwiedziłem żydowski cmentarz i można było zacząć się piąć w Góry Leluchowskie. Celem śnieżnego spaceru była wizyta w Leluchowie, w którym to - jak głosi poeta - zaczyna się koniec świata. Zaiste. Później wraz z pieskami wkroczyliśmy na dzikie tereny Słowacji i w Góry Lubowelskie. Z uczuciem pełnej satysfakcji wynikającej z przedreptania godnego dystansu po górach zupełnie nam do tej pory nieznanych...
Drugiego dnia spacerów po polsko-czeskim pograniczu, czyli po Górach Bystrzyckich i Górach Orlickich przeszliśmy się brzegiem Dzikiej Orlicy. Przed Wami magiczny rezerwat Zemska Brana. Przebyta droga: https://pl.mapy.cz/s/bukapaseka Odwiedź nas na: Facebook: https://www.facebook.com/@trekkingWithLabrador Instagram: https://www.instagram.com/@labtrekking Blog: https://www.labtrekking.com
Wyruszyliśmy z przygranicznego Niemojowa i spacerując po Górach Orlickich dotarliśmy do nowej wiaty pod Czerńcem, gdzie nocowaliśmy. Odwiedź nas na: Facebook: https://www.facebook.com/@trekkingWithLabrador Instagram: https://www.instagram.com/@labtrekking Blog: https://www.labtrekking.com
Książański Park Krajobrazowy wchodzi w skład Pogórza Wałbrzyskiego. Na spacer w te okolice wybrałem się razem z Andrzejem, z którym odkryliśmy wspaniały szlak koloru czerwonego, łączący Bystrzycę Górną z zamkiem Książ. Zero turystów i niczym nieskalana kontemplacja pięknych terenów. Warto! Link do zrzutki: https://tiny.pl/dq8xg. Dialogi oczywiście nie były reżyserowane. :-) Odwiedź nas na: Facebook: https://www.facebook.com/@trekkingWithLabrador Instagram: https://www.instagram.com/@labtrekking Blog: https://www.labtrekking.com
Podjęliśmy się zwiedzania pagórków Wzgórz Ścinawskich i zielonych terenów Obniżenia Ścinawki. Poranne spektakle mgiełkowe zabrały radość z percepcji dalekosiężnych widoków, ale dodały klimatu rozległym przestrzeniom na leśnym tle. Ruszając z Wambierzyc minęliśmy słynną bazylikę, a później sporo kapliczek. W Suszynie wchodzenie na wieżę widokową nie miało sensu ze względu na zagęszczenie powietrza. Dopiero później wylazło słońce i pierwszy tak ciepły dzień tego roku sygnalizował nadejście przedwiośnia. Na koniec spaceru interesujące ruiny na...
No w końcu podniosłem zasiedziane cztery literki. Destynacją były Góry Lisie, które wcześniej oglądałem niemal z każdej strony, ale nigdy nie byłem na samym ich grzbiecie. Samo dojście lasem Antonówki dostarcza emocji, gdy się pomyśli o tajemniczej historii tego miejsca. W czasach drugiej wojny istniała tam ogromna niemiecka fabryka amunicji, która później przejęli Rosjanie i szaleli przy detonacji pocisków. Podobno pod lasem jest sieć podziemnych korytarzy, a teren ten był kiedyś przepełniony niewybuchami. Spacer dopełniliśmy wizytą na...
W noc, w którą do Polski przyszły mrozy wybraliśmy się na teren Nadleśnictwa Antonin, aby na terenach Leśnictwa Krupa przetestować miejscówkę do biwakowania z ogniskiem. Miejsce to jest także leśnym parkingiem oraz typowym miejscem wypoczynku. Załoga LabTrekking próbowała tam pouprawiać trochę cywilizowanego bushcraftu. ;-) Link o podbijaniu termoizolacji w śpiworach: http://hamakomania.eu/2021/11/30/sztaplowanie-izolacji. Odwiedź nas na: Facebook: https://www.facebook.com/@trekkingWithLabrador Instagram:...
Sylwestrowa Ślęża to taki trochę klasyk. Na szczycie dziesiątki, a może i setki rowerzystów, ale za to dookoła kilka nowych odkryć - niesamowite wczesnośredniowieczne grodzisko w Będkowicach oraz dzikie lasy koło Strzegomianki. A przy okazji - bom jeszcze tego nie czynił - razem z całą załogą LabTrekking chciałbym złożyć Wam życzenia wyłącznie pozytywnych przygód w 2024 roku. Howgh! Odwiedź nas na: Facebook: https://www.facebook.com/@trekkingWithLabrador Instagram: https://www.instagram.com/@labtrekking Blog: https://www.labtrekking.com
Idąc o świcie przez las za Bronisławowem cieszyłem się, że wczoraj udało nam się uniknąć spania w namiocie. Całe połacie ściółki przebuchtowane przez dziki; najpewniej nie byłby to komfortowy nocleg. Tym właśnie mrocznym lasem, przykrytym rano gęstą mgłą, wędrowało się trochę elektrycznie. Bez wątpienia cały Sulejowski Park Krajobrazowy, którym przemieszczamy się od wczoraj zasługuje na uwagę i dobrze, że chociaż ta druga część szlaku subtelnie zaciera słabe wrażenie z pierwszych dwóch dni. Z każdym kilometrem zbliżając się do mety w...
Niełatwo dziś wstaliśmy po wczorajszym najmocniejszym etapie szlaku. Kilometry jednak same się nie zrobią, więc chwilę po 7:00 zaczęliśmy swoją spacerologię. Tuż za Sulejowem czekała na nas bardzo miła niespodzianka - LAS bez asfaltu! Jakież było moje zdziwienie na zmianę dotychczasowej nawierzchni. W końcu ten szlak stał się szlakiem. Radosna wędrówka przez Sulejowski Park Krajobrazowy trwała w najlepsze, a umilała ją pełna paleta jesiennych barw. Co rusz mijaliśmy grzybiarzy, czasami bardzo serdecznych, bo milutko wypowiadających się o...
Na pożegnanie z naszym sympatycznym obozem, Pilicą podpłynął samotny łabądź. Wyszliśmy skoro świt, bo dzień krótki i dystans niemały. W Skotnikach "zdrowe" zaopatrzenie sklepu zrobiło robotę: Pepsi na hejnał i Snickers dodały mi otuchy na kolejne 15 km. Pocisnęliśmy ku Diablej Górze, gdzie obrzeżami rezerwatu obeszliśmy owe wniesienie prawie ze wszystkich stron. Tutaj szlak był naprawdę wart kontemplacyjnego dreptania. Jak na razie, wszystkie te miejsca bez asfaltu (jest ich tu nadzwyczajnie mało, o czym później), mają potencjał na...
Oto jesteśmy! Na pierwszym stuprocentowo nizinnym szlaku. Takim, który oddaje cześć jednej z dłuższych rzek w Polsce - Pilicy. Punkt 11:00 rozpoczęliśmy na przystanku PKS w Krzętowie. Zapytacie: gdzie to? Łódzkie, mili Państwo. Trochę na południe od Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie zresztą jest meta szlaku. Zawiało mnie z psami w tereny dla nas kompletnie dziewicze. Pierwsze 4 km asfaltem i później prawie 10 km leśnych traktów. Szkoda, że ostatnie... Ale po kolei. Przez las do Chałup szło się nad wyraz przyjemnie, doceniałem każdy krok w...
Od jakiegoś czasu cisnęło nas, aby sprawdzić jak sprawuje się niedawno wyremontowana wiata nieopodal Przełęczy Jugowskiej i Głównego Szlaku Sudeckiego. Śpiąc tam w pewną bardzo wietrzną noc, przekonaliśmy się, że konstruktorzy i budowniczowie wykonali kawał dobrej roboty. Następnego dnia zrobiliśmy sobie krótki spacer po Górach Sowich w poszukiwaniu śladów złotej jesieni.